Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Anuszirwan z miasteczka Zawiercie. Mam przejechane 4587.69 kilometrów w tym 97.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.97 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Anuszirwan.bikestats.pl
  • DST 91.46km
  • Czas 05:54
  • VAVG 15.50km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień V Salistea - Sacel kilka km przed Sibiu Rumunia

Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 0

Ten dzień nie był udany - można powiedzieć że najgorszy na wyprawie i to już 3 dnia w Rumunii. Początek nie wskazywał na to co się wydarzy. Odwiedziłem Alba Iulia miasto nie jest ciekawe ale ma wspaniały fort Twierdzę Alba Carolina która jest główną atrakcją tego miasta. Spędziłem tam sporo czasu i następnie pojechałem w stronę Sibiu między 13 -17 musiałem zrobić sobie przerwę ponieważ upał nie dawał możliwości jazdy. Dziennie piłem ok 10L wody i musiałem robić przerwy w największy upał.Pod koniec dnia spotkała mnie awaria po której myślałem że to już koniec. Tylna przerzutka w pewnym momencie na podjezdzie przekręciła się wyginając hak i blokując. Myślę sobie to już koniec ale ponieważ byłem między młotem a kowadłem trzeba było działać. zjechałem na pobocze które było wybetonowanym rowem i zacząłem kombinować. Po paru minutach udało się jakoś przerzutka działała i o dziwo nie rozsypała się. Mogłem kontynuować podróż. Jak się okazało po przyjezdzie do Polski to była jedyna awaria jaka mnie spotkała. Nie złapałem nawet gumy. Choć pod koniec wyprawy tylna opona była całkowicie łysa. Nocleg znalazłem na polanie koło Sacel kilka km przed Sibiu. Zmęczony brudny i wkurzony marzyłem tylko o śnie i następnym dniu. O 21:20 słońce zaszło po skromnej kolacji i doprowadzeniu się do porządku poszedłem spać. Następnego dnia czekała na mnie główna atrakcja wyprawy...

Alba Iulia














Po drodze do Sibiu



Kategoria Rumunia 2013


  • DST 103.81km
  • Czas 05:45
  • VAVG 18.05km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień IV Densus - Salistea Rumunia

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 1

Po krótkim noclegu w wiosce rano zebrałem graty i wyruszyłem w dalszą podróż. Był to pierwszy pełny dzień na rowerze. Trasa biegła z Densus - Hateg - Calan - Hunedoara - Simeria - Orastie - Salistea. Po drodze kilka atrakcji i pierwszy raz zobaczyłem Karpaty południowe - były jeszcze daleko ale czułem jak blisko jestem celu. Najciekawszym miejscem był zamek w Hunedoarze podobno najpiękniejszy w Siedmiogrodzie. Pochodzi z czasów Zygmunta Luksemburskiego czyli ok. XV w. Zrobił na mnie duże wrażenie - sama miejscowość nie jest ciekawa. Upał był niesamowity minimum 35 stopni w cieniu i ani jednej chmurki. Po kilku dniach uświadomiłem sobie że taka pogoda będzie mi towarzyszyć do końca wyprawy. Nocleg zaliczyłem w namiocie na wzgórzu niedaleko Salistea. Latali tam paralotniarze, wieczorem kiedy skończyli latać spotkaliśmy się i chwilę porozmawialiśmy.Spałem jak dziecko...

W oddali widać już pasmo Karpat Południowych


Skromna chatka cygańska w jednej z wiosek przed Hunedoarą


Zamek w Hunedoarze



Cerkiew św.Mikołaja


Cerkiew na drodze


Paralotniarze latający nad moim namiotem


Kategoria Rumunia 2013


  • DST 76.76km
  • Czas 03:54
  • VAVG 19.68km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień III Caransebes - Densus I dzien w Rumunii

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Ok godziny 16:00 a o 17:00 czasu rumuńskiego pożegnałem się z kolegą z ciężarówki podziękowałem za wszystko on pojechał do Polski a ja rozpocząłem swoją przygodę tym razem już na serio. Wycieczka rozpoczęła się od okolic miejscowości Caransebes do Densus małej wsi gdzie główną atrakcją jest cerkiew zbudowana z ruin miasta rzymskiego pochodzi z XIII w. Do jej budowy wykorzystano m.in. bloki skalne z rozbiórki Ulpii Traiana Sarmizegetusy miasta założonego za panowania cesarza Traiana w 103 r. n.e. Ruiny leżą nieopodal Densus na drodze z Caransebes do Hateg.
Jazdę zakończyłem ok 21:00 czasu rumuńskiego było już prawie ciemno i zastanawiałem się gdzie przenocować. Dziadek na drodze zaczepił mnie i powiedział żeby iść do Casa Criss może jakieś 100 - 200 m od cerkwi.am też się udałem i spędziłem pierwszą noc w Rumunii Trochę mnie to kosztowało ale warunki są dobre może po za cholernie głośnym kogutem który obudził mnie o 05:00 wydając z siebie te kogucie dzwięki. W gospodzie po za właścicielką była jeszcze dziewczyna która podróżowała z matką po Rumunii w ramach wakacji pochodziły z Suczawy rozmawialiśmy dość długo ponieważ dziewcze mówiło po angielsku ok 01:00 poszedłem spać.Długo nie pospałem bo kogucik piał jak najęty.Po śniadaniu wyjechałem w dalszą podróż...

Początek drogi z Caransebes







Kategoria Rumunia 2013


  • DST 27.85km
  • Czas 01:12
  • VAVG 23.21km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień II zjazd z Olimpu, Morze Egejskie i powrót do ciężarówki Grecja

Piątek, 2 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Po średnio przespanej nocy ze względu na przeróżne odgłosy dochodzące z lasu wstałem o 06:30 a godzinę pozniej po śniadaniu składającego się z owsianki i spakowaniu sakw wyruszyłem w dół z Olimpu aż do Morza Egejskiego. Na plaży przeleżałem kilka godzinek opalając się i pływając w ciepłej wodzie. Na 13:00 umówiłem się z kolegą kierowcą że zbierze mnie ze zjazdu na Nea Efessos. Trochę musiałem poczekać kolega pojawił się po 15:00.po zapakowaniu roweru i siebie do kabiny pojechaliśmy w stronę Bułgarii i Rumunii. Następnego dnia będąc już prawie na granicy Bułgarsko - Rumuńskiej mieliśmy małego pecha - tankując na stacji okazało się że nie mamy nr pin i nie mieliśmy jak zapłacić za paliwo ale to mogło spowodować że musielibyśmy czekać 2 dni do poniedziałku aż podjedzie jeden z kierowców z tej samej firmy i zapłaci swoją kartą. Ale po krótkiej rozmowie z żoną kumpel zapłacił ze swojego konta i mogliśmy jechać dalej. Niestety i tak straciliśmy sporo czasu i nie dojechaliśmy tam gdzie chcieliśmy.
Niedziela to dzień postoju na parkingu dla Tirów. Chwila opalania się jedzenie w barze i zabijanie czasu sprawdzając wyniki meczów. Bułgarzy mają jedna dobrą rzecz Piwo Kamienitza. Poniedziałek jesteśmy już w Rumunii po południu wyruszam w prawdziwą podróż rowerową po Rumunii...

Rower na plaży nad morzem egejskim


Dunaj i Żelazne Wrota


Kategoria Rumunia 2013


  • DST 31.38km
  • Czas 03:52
  • VAVG 8.12km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 0-I Wjazd na Olimp Grecja

Czwartek, 1 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

W tym roku mój plan na wycieczkę rowerową zmieniał się tak często że ostateczny kształt jaką przybrała zaskoczyła nawet mnie. Dość często zdarzało mi się podejmować decyzję w spontaniczny nieprzemyślany sposób - co z tego wynikło? Niezwykła wyprawa rowerowo - ciężarówkowo - pociągowo - piesza.
Wszystko zaczęło się od jednego z odcinków TOP Gear sezonu 14 Poszukiwania najlepszej drogi na świecie - Rumunia. Oglądałem go w 2011 rok. Tak 2 lata temu. Trzej panowie dotarli do miejsca które spowodowało że przez te dwa lata Rumunia stała się moją obsesją - może to za duże słowo ale wiedziałem jedno, że muszę tam pojechać. To miejsce to droga nr 7C - droga Transfogarska. Sama nazwa tak utkwiła w mojej głowie że wycieczka rowerowa którą planowałem opierała się głównie na dojezdzie do tego miejsca. Potem wielokrotnie zmieniałem trasę wycieczki robiłem to także w jej trakcie. A wszystko zaczęło się od Ustrzyk Dolnych kilka dni w Bieszczadach i przygotowania do wyjazdu. Początkowo miałem dojechać do Rumunii rowerem przez Słowację i Węgry do Satu Mare a następnie pociągiem przejechać do Sibiu na południe Rumunii.Z tego miejsca miała zacząć się moja prawdziwa przygoda z Rumunią na rowerze. Rzeczywistość okazała się zaskakująca, mocno zmieniła moje plany. Po 4 dniach w Ustrzykach a właściwie w Bieszczadach i zwiedzeniu kilku fajnych miejsc wracając do domu wieczorem w sobotę spotykamy sąsiada mojego kumpla. Pił sobie spokojnie browarka na ławeczce więc dosiedliśmy się w celu krótkiej konwersacji wymiany kilku zdań. Ta decyzja zmieniła wszystko. Po kilku browarkach i jeszcze kilku dowiedziałem się że sąsiad jest kierowcą ciężarówki i że jezdzi w kierunku Rumunii, Grecji, Turcji. Ja mu opowiedziałem o swoich planach wyjazdu do Rumunii. Okazało się że za dwa dni czyli w poniedziałek jedzie do Grecji oczywiście przez Rumunię. Co więcej sam z siebie zaproponował - Paweł jak chcesz to podrzucę cię do Rumunii. Takiej okazji nie mogłem przegapić mówię super pojadę z tobą. I tak rozpoczęła się moja wycieczka. Poniedziałek 6 rano wyjeżdżamy przez Słowację i Węgry śmigamy i jesteśmy już w Rumunii koło miasta Arad i miałem już ruszać na rowerze następnego dnia na rowerku ale...
Przyszedł wieczór na parkingu dla tirów niestety Tureckim - dlaczego niestety bo kibelki jak to na bliskim wschodzie, warunki nie najlepsze ale za to piwo dobre. I ponownie po paru piwach zmiana planów - kolega kierowca mówi - Paweł jedz ze mną do Grecji pogadamy i tak masz kilka dni do przodu a przy okazji zobaczysz więcej zostawię cię na dwa dni pojezdzisz sobie tam a jak będę wracał to cię zbiorę i zawiozę do Rumunii. Co ty na to? A ja na to - dobra jadę. I tak po 2 dniach znalazłem się w Grecji.
Rano 01.sierpnia rozpocząłem I dzień jazdy na rowerze na wyprawie do Rumunii w Grecji. 5 rano wypakowałem się z tira koło Dion cel na ten dzień wjechać na Górę Olimp a właściwie do klasztoru Św. Dionizosa. na wysokości ok 1000 m n.p.m. W sumie podjazd z Dion do klasztoru to ok 24.5 km mocno poszło mi to w nogi. Był straszny upał wypiłem jakieś 4l wody. Przed klasztorem spotkałem parę z Belgii z którą chwilę porozmawiałem a potem poszliśmy zwiedzać klasztor. W samym klasztorze zaczepił mnie jeden Grek który pracował przy naprawie części klasztoru. Niestety nie mówił zbyt dobrze po Angielsku a o Hiszpański nie pytałem bo niby skąd Grek miałby mówić po Hiszpańsku. Trochę na migi trochę po angielsku i Grecku porozmawialiśmy o tym że on trenuje na siłowni i że nie bierze sterydów tylko stosuję zdrową dietę i suplementy takie jak witaminy, białko. Zapytał mnie skąd jestem i gdzie jadę. A ja oczywiście odpowiedziałem że jadę do domu do Polski przez Rumunię, Węgry i Słowację był lekko zszokowany że jadę sam i tak daleko. Kazał mi chwile poczekać - okazało się że przyniósł mi swoje witaminy i dał mi jedną tabletkę :) instruując żeby wziąć ją rano i popić wodą. Sądziłem że to jakiś drag ale on zapewniał mnie że to tylko witaminka a przy takim wysiłku jaki mnie czeka powinienem się suplementować. I rzeczywiście była to witaminka spożyłem ją następnego dnia rano - tak jak kazał Nikos Grecki kulturysta amator którego spotkałem przy klasztorze Św. Dionizosa. Pożegnaliśmy się i pojechałem dalej w dół. Po drodze spotkałem kolejnych Polaków którzy przyjechali do Grecji na wakacje swoim samochodem - również chwile porozmawialiśmy m.in. o tym że Grecja jest piękna. Rozstaliśmy się życząc sobie udanej podróży. Kilka km niżej znalazłem fajne miejsce na nocleg i postanowiłem spędzić noc na Olimpie - tak zakończył się mój pierwszy dzień na rowerku.


05:00 rano początek wycieczki na Olimp


Widok na pasmo gór






Klasztor Św. Dionizosa




Kategoria Rumunia 2013


  • DST 48.72km
  • Czas 02:28
  • VAVG 19.75km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

sakwy 4

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 0

Upał rowerek i opalenizna przyjemna niedziela a wieczorem zakonczenie Tour de France


Kategoria JURA


  • DST 49.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

sakwy 3

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 0

Tradycyjna trasa bardzo delikatnym tempem


Kategoria JURA


  • DST 38.99km
  • Czas 02:05
  • VAVG 18.72km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

SAKWY 2

Czwartek, 18 lipca 2013 · dodano: 18.07.2013 | Komentarze 0

Wycieczka z sakwami


Kategoria JURA


  • DST 20.65km
  • Czas 01:06
  • VAVG 18.77km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

z sakwami

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 16.07.2013 | Komentarze 0

Mała rundka z sakwami wielki wypad już za dwa tygodnie


Kategoria JURA


  • DST 40.99km
  • Czas 01:59
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Merida Matts Drifter
  • Aktywność Jazda na rowerze

niedziela

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 1

Dane:40,99km,czas:01:59:44, sr:20,54, max speed:44


Kategoria JURA